Forum NonComposMentis i Twoja Stara przedstawia Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
KASHANKA JEZUSA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NonComposMentis i Twoja Stara przedstawia Strona Główna -> Zajazd 'Pod Twoją Starą'
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
scovron

▼



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/9

PostWysłany: Sob 17:31, 01 Wrz 2007    Temat postu: KASHANKA JEZUSA

Wiedzialem ze mam to gdzies na plytce XD milego czytania Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil


KASHANKA JEZUSA
by Woockash Myelneechoock

/printed in Uganda/


I. Grobowiec.

Rankiem następnego dnia /niedziela/ pobiegli sprawdzić przepowiednię, jakoby Pan miał powstać z martwych w glorii i chwale...
Tak naprawdę nikt tego nie brał na poważnie. Szymon, Magdalena i Paweł dopiero co się obudzili po całonocnej orgii. Byli na wpół najebani, dodatkowo Magdalena słaniała się na nogach, bo musiała przez całą noc obsługiwać aż pięciu panów... Paweł miał całą togę zarzyganą jajkami i niestrawionymi kawałkami pieczeni. Jebało mu z ryja jak z wilczej jamy. Szymon natomiast miał okrutnie nabrzmiałe jądra i zaczerwienionego kutasa. Wczorajszej nocy bowiem ejakulował aż trzydzieści razy. Zsiniłe krocze nie ułatwiało mu chodzenia. Słudzy Pana dotarli na miejsce rzekomego cudu...
- Mówiłem że to pierdolone brednie - odezwał się pierwszy Szymon - Jezusek już zgnił na dobre. Przekształcił się w siedlisko larw. Wracajmy na chatę, muszę se zrobić płukankę penisa, bo okrutnie mnie boli.
Wtem Magdalena jak nie wrzaśnie - Ojejku, patrzcie tam!!! - wskazała na grobowiec Jezusa. Głazy zasłaniające właz były odsunięte...
- O kurwa, kto to mógł zrobić? - zastanawiał się Paweł - bo przecież nie ten chuderlawy Jezusek, hę???
Cała trójka z lekkim niepokojem dotarła do wnętrza grobowca. Do ich nozdrzy dotarł natychmiast odór rozkładających się zwłok, zeschłych ekskrementów i uryny. Paweł nie wytrzymał. Poczuł mdłości i puścił pawia na cycy Magdaleny. Ładnie przeprosił i zaczął ją wycierać...
- Spieprzaj, ty jebany zboczeńcu - oponowała Magdalena.
W kącie grobowca leżały zakrwawione szmaty Jezuska. Były tam też jego drewniane kierpce...
- Czyżby wyparował??? - zastanawiali się przybysze.
Wtem u wejścia ujrzeli to, co głosiły przepowiednie. Stał tam zmartwychwstały w pełnej krasie. Był jednak jakiś dziwny... Jezusek zmartwychwstał jako zombie. Jego umysł był przepełniony krwawymi, morderczymi myślami. Teraz miał dokonać zemsty na apostołach i innych chrześcijańskich skurwysynach za to, że dopuścili do jego haniebnej śmierci na krzyżu. On, niegdyś zbawca i przywódca trzody przyjął teraz rolę rzeźnika-mściciela. Wisząc przez całkiem długi czas na krzyżu wiedział co to cierpienie. Teraz miał to pokazać swoim uczniom - tym niewdzięcznym skurwielom. Ciało Jezusa-zombie było zeschnięte i brązowe. Gdzieniegdzie wygniło aż do kości. Widać było zazieleniałe organy wewnętrzne. Najświeższe rany ociekały jeszcze ropą i śluzem. Baraszkowały przy nich pulchne larwy. Jego krocze było zasuszone. Kutas przypominał długaśny patyk. Zionęło od niego kałem i rozkładem. Zamiast oczu miał same białka, głowę zaś nadal zdobiła cierniowa korona. Strugi brunatnej krwi napierdalały mu po twarzy. Po swej rezurekcji Jezus zdołał już obrobić przechodzącego nieopodal rzymskiego legionistę. Zabrał mu zbroję, miecz, hełm z kolcami, które teraz przywdział. Czas zemsty nadszedł...
Szymon, Magdalena i Paweł nie mieli szans - Jezusek zastawił im wejście do grobu. Skulili się więc pod ścianą jak trzy małe myszki.
Jezus dobył topora i odpierdolił Szymonowi łeb. Krew trysnęła na wszystkie strony. Zdekapitowany tułów Szymona drgał jeszcze przez chwilę. Jezus zaczął mu skakać po czerwonej mosznie aż pękła i jądra wyskoczyły na zewnątrz. Wyjął mu żebra i zaczął dziurkować nimi stojącego obok Pawła. Ciało Pawła wkrótce pokryło się tuzinami głębokich, ociekających posoką ran. Przypominał teraz ser szwajcarski. Wykrwawił się na śmierć.
Magdalena w tym czasie zamarła. Nie mogła poznać swego dawnego Pana... Jezus przebił jej krtań i zaczął dobierać się do pochwy. Wypierdolił jej tam swą pazurzastą rękę i wyjął jej przez cipę bliżej nieokreśloną masę flaków. Były tam chyba fragmenty jelit, śledziona i skrawek dwunastnicy. Wkrótce cipa Magdaleny była tak rozepchana że Jezus mógł jej z łatwością wyjąć nawet większe organy. Tak też zrobił i spuścił się na całość ropą...
Zadowolony Jezusek opuścił grobowiec i udał się w kierunku Domu Apostoła - celu swej misji...


II. Dom Apostoła.

Dom Apostoła po całonocnej imprezie przypominał pobojowisko. Wkoło leżeli najebani apostołowie z kutasami na wierzchu. Wszędzie były rzygi i kałuże nasienia. Było tu dziesieciu apostołów i tyleż samo panienek. Niektórzy, ci bardziej trzeźwi, z niepokojem myśleli o trójce Szymon, Paweł i Magdalena, którzy poszli na rekonesans grobu Jezusa i dziwnie długo nie wracali.
Wszędzie leżały poprzewracane stoły i butle z winem. Żarcie się poniewierało pod nogami. Gdzieniegdzie odbywały się jeszcze akty kopulacji i spożywanie alkoholu. Dobiegały zewsząd jęki i rzężenie. Było wczesne przedpołudnie...
Wtem drzwi Domu Apostoła otworzyły się. Oczom zgromadzonych ukazał się... tak, tak Jezusek. Rubasznie się uśmiechał i ściskał w garści stukilową maczugę z kolcami.
- Hej, Piotr, spójrz tam - rzekł Samuel - niepotrzebnie tyle jaraliśmy... ty też masz takie schizy?!
- Obawiam się że tak - odparł Piotr. Jawa to czy sen? Wkrótce stało się jasne że to jednak nie był sen... Jezus wtargnął do środka jak błyskawica. Kawalek jego uda oderwał się i został na kancie stołu. Jezuska to jednak teraz pierdoliło. Najwazniejsza była zemsta... Zaczął coś rzęzić pod nosem, ale niewiele dało się z tego zrozumieć. Z jego ryja wypadło około 27 larw i chlusnął strumieniem ropo-krwi.
Jezus dopadł pierwszego lepszego z brzegu apostoła i zaczął napierdalać go maczugą. Czerwona maź chlapała na wszystkie strony z każdym ruchem narzędzia. Wkrótce apostoł zmienił się w kotlecika. Był rozpłaszczony na blacie stołu i miał karbowaną powierzchnię.
Jedna z panienek głośno krzyknęła. Jezus wpierdolił jej maczugę do cipska i obrócił kilka razy. Po czym wyjął ją z powrotem ale przez otwór gębowy tej pani.
Jezus zbił z desek stołu prymitywny krzyż i ukrzyżował na nim Józefa. Jezus się zaśmiał. Dojrzał teraz w rogu komnaty ogromną kadź - była to chrzcielnica. Wiedział, że przed śmiercia apostołowie zechcą jeszcze raz przyjąć sakrament chrztu, postanowił więc to wykorzystać...
Opróżnił chrzcielnicę z wody i nalał tam 66,6% roztwór kwasu siarkowego, po czym ukrył się za filarem. Przerażeni apostołowie rzucili się do chrzcielnicy, chcieli być pewni że święta woda zapewni im zbawienie. Raz po raz dawali nura do kadzi. Jednak z powrotem wypływali już w nieco innej formie. Całe mięcho i organy wewnętrzne były wypalone. Na powierzchnię kadzi wypływały już tylko bialutkie, oczyszczone kości. Zginęło tak około czterech apostołów. Ciecz w kadzi zabarwiła się na brunatno, zrobiła się gęsta od tłuszczu i rozpuszczonych trzewi apostołów. Jeden z nich - Marek, w porę się opamiętał i zanurzył tylko połowicznie. Z trudem wypełzł z kadzi pozbawiony nóżek. Rzęził i pełzał po posadzce na wzór robala. Krocze było całkowicie wypalone. Zgąbczałe jelita i jakieś rurki z kutasa ciągnęły się za nim zostawiając krwawe ślady. Marek pełzł ostatkiem sił błagając o litość, podczas gdy Jezus zbijał się z niego i napierdalał mu w ryj rzymskimi chodakami.
Jezus dopadł teraz pod oknem panienkę i postanowił ją wyruchać. Była to Maria Teresa. Za bardzo się miotała więc Jezus wziął meczetę i obciupał jej ręce i nogi. Pozstał teraz cieplutki kadłubek M.Teresy. Jak się okazało M.T. miała szankier twardy w zaawanasowanym stadium. Jezus jednak na to nie zważał. Pod wpływem jego brutalnych ruchów pęcherze na jej piździe pękły zalewając całe krocze brązową ropą. Pęknięte wrzody zaczęły teraz krwawić. Jezusek jednak nadal napierdał, ropa zapewniała lepszy poślizg...
Wkrótce doszło do ejakulacji. Tu Jezus popisał się swoim zombie-talentem. Gdy nastąpić miał wytrysk ścisnął się tak mocno za parówę że strumień nasienia cofnął się i pod wpływem ciśnienia wydostał się jego buzią. Jezus spuścił się ustami na rany Marii Teresy. Sperma była zmieszana z ropą i sokami żołądkowiymi.
Jezus zaczął opróżniać kocioł-chrzcielnicę z mieszanki kwasu i rozpuszczonych ciał apostołów. Przyszedł czas na kolejny etap planu zemsty Jezuska - przygotowanie kaszanki z krwi apostołów i ostentacyjne jej spożycie. Jezus postawił kadź nad płomieniem i zaczął wyciskać doń soki apostołów. Brał kolejno ich pierdolone zwłoki i wyciskał do saganu niczym gąbkę. Krew siurkami sikała z ich ciał. Wycisnął ich do ostatniej kropli. Sflaczałe bezużyteczne już korpusy lądowały raz po raz wokół paleniska. Sagan był prawie pełny. Jezus dodał szczyptę soli i majeranku.
Krew apostołów wkrótce zaczęła bulgotać, tworząc zaczątki kaszankowych grudek. Apostolskie nadzienie miało być wepchane we flaki panienki - takie są miększe i delikatniejsze... Jezus wypatroszył pierwszą lepszą i oczyścił jej jelita z gówna. Spróbował na wpół ściętej krwi-kaszanki.
- Coś tu nie gra - pomyślał - Brakuje dwóch skurwysynów...


III. Odwet.

Tak, tak Jezusek miał rację. Podczas gdy był on pochłonięty pierdoleniem Marii Teresy, dwóch apostołów czmychnęło z komnaty szybem wentylacyjnym. Byli to Tomasz i Franciszek. Zastanawiali się jakby tu rozjebać Jezusa-mściciela...
- Twardy jest, skurwysyn - rzecze Tomasz
- Zaiste. Jego brutalność wzmaga się z każdą chwilą. Masz jakiś pomysł na unicestwienie?
- Najlepszym pomysłem na likwidację zombie jest kremacja. Ale jak tu się zbliżyć do takiego brutala...?
- No własnie... Mam więc pewien pomysł. Ryzykowny, to prawda, ale to chyba jedyne wyjście w takiej sytuacji.
- A cóż to za pomysł? - spytał Tomasz
- Trza poprosić o pomoc Szatana, Mistrza Zła. Już On będzie wiedział co zrobić z pseudo-mesjaszem.
- Hmm... - pomyślał Tomasz - warto chyba spróbować...
Jak pomyśleli tak zrobili. Szatan nie dał się długo prosić. Jezus-zombie odbierał Mu Jego rolę na ziemi, jako ucieleśnienie zła. Za bardzo się chłopczyk rozbrykał. Aby zlikwidować Jezusa Szatan przywołał z przyszłości Glena Bentona - swego najwierniejszego sługę...

(wyjaśnienie dla niewtajemniczonych, w największym skrócie: Glen Benton- lider florydzkiego zespołu deathmetalowego Deicide. Nieźle dopierdalają i nie lubią Jezusa...)

Po chwili z ognistych bram czasoprzestrzeni wyłonił się Glen Benton. Miał wysokie kozaki ze szpikulcami i koszulkę Deicide "One Upon The Cross" z wypatroszonym Jezuskiem na okąłdce. Na szyi wisiał krzyżyk odwrócony o 180 stopni... Glen nie potrzebował wyjaśnień Tomasza i Franciszka. Udał się od razu w kierunku Domu Apostoła.
Gdy Benton otworzył wrota Domu Apostoła Jezusek napychał już kaszankę w jelita dziewki. Ciekła mu ślinka chociaż wkurwiał się z powodu niewłaściwych proporcji.
- No cześć, ty jebany w dupę pierdolony skurwysynu - przywitał się Glen.
- Olaboga, tylko nie to! - wyrzęził Jezusek - Skąd się tu wziąłeś???
- Zamknij pierdolony ryj i poddaj się, ty chuju, bo zaraz ulegniesz anihilacji...
Jezusek odskoczył od kotła ciągnąc za sobą niedokończoną kaszankę. Glen wyrwał mu ją, aby skosztować. Schrumcał ją i skrzywił się.
- Ale to chujowe - rzecze Benton -nawet kaszanki porządnie przyrządzić nie umiesz...
Glen wziął rozbieg i przypierdolił Jezusowi z kolanka w jaja. Brązowe płaty posypały się z krocza pseudo-mesjasza. Glen dojebał mu kilkakrotnie w łeb stołem aby go ogłuszyć. Poskutkowało. Jezus był zdezorientowany. Benton wpierdolił mu w dupę swój sztylet-krucyfix i splądrował wnętrze jego odbytu. Pupa Jezusa rozpękła się niczym purchawka. Odbyt trysnął krwią i siwymi larwami. Całkowicie sflaczał.
glen zabrał się teraz do patroszenia zwłok J.C. Wziął chiński tasak do warzyw i rozciachał Jezusowi klatę. Przez chwilę bawił się jego flakami podrzucając je wesoło. Nastepnie zaczął odkładać je na bok opustoszałego ciała Nazareńczyka. Glen wyjął właśnie przegniłe nasieniowody i nerki Jezusa.
- Uff, nareszcie koniec - pomyślał. Miał całe łapy brudne od krwi i frędzli J.C. Zaczął układać teraz organy Jezusa w kształt pentagramu na wcześniej przygotowanym okręgu. Podśpiewując pod nosem jakiś szlagier Deicide Glen rozpoczął mumifikację trzewi Jezusa po czym podpalił je.
- Misja zakończona! - krzyknął.
- OK Mistrzu - rzecze Szatan - Wiedziałem że na tobie mogę zawsze polegać.
Benton zebrał gromkie brawa od obserwujących akcję zza okna mieszkańców Jerozolimy. Rozdał kilka autografów i zniknął z powrotem w ognistych bramach czasoprzestrzeni...


IV. Epilog.

Zmumifikowane szczątki Jezusa przerobiono na wisiorki i amulety. Jego skórę natomiast zabrał Glen Benton do swych czasów. Służy mu ona teraz jako dywanik do sypialni. Z kolei zaschniętego kutasa Nazareńczyka Glen zamontował jako spłuczkę w kiblu...
/wow, to już chyba lekkie przegiecie!/


THE END.
-------------------------------------------
Coming soon:
- Mutant Dick [Kutas-Mutant] - brutalne porno-sf. Kutas mutant nawiedza mieszkańców Czarnobyla. Ich życie przekształca się w ciąg makabrycznych porno-rzezi.
- Liver-Ripper [Wyprówacz Wontrup] - chirurgiczny horror-komedia. Wartka akcja + dokładne opisy flaków zadowolą nawet najbardziej wybrednych czytelników.
- Cunt-Massacre [Masakra Cip] - reedycja! wznowienie najbardziej poczytnej powieści 1994r. Gratka szczególnie dla panów. Zaskakujące zwroty akcji i dużo opisów rozpierdolonych pizd zapewnią relaks na wiele godzin. Nowe wydanie wzbogacono o wiele ciekawych ilustracji.
--------------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blizz
Bezlitosny Spamer



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/9
Skąd: ^_^

PostWysłany: Nie 16:11, 02 Wrz 2007    Temat postu:

ciężkawe:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TBDITW
Spamer Nowicjusz



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/9
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pon 12:23, 03 Wrz 2007    Temat postu:

OMG LOL ROTFL Smile XD :] co za hardcore ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blizz
Bezlitosny Spamer



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/9
Skąd: ^_^

PostWysłany: Pon 12:41, 03 Wrz 2007    Temat postu:

What'bout rest?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NonComposMentis i Twoja Stara przedstawia Strona Główna -> Zajazd 'Pod Twoją Starą' Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island